Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
AS Progres i Cracovia w Lidze Makroregionalnej Juniorów Młodszych (FILMY)2014-11-15 14:57:00

W sobotę odbyły się rewanżowe mecze barażowe o udział w Lidze Makroregionalnej Juniorów Młodszych. AS Progres 98 Nowa Huta i Cracovia wiosną będą rywalizować z najlepszymi zespołami Lubelskiego ZPN, Podkarpackiego ZPN i Świętokrzyskiego ZPN. 


Jak wynika z tabel lig wojewódzkich, ósemkę w Lidze Makroregionalnej Juniorów Młodszych - wiosna 2015 stanowić będą:

AS Progres Kraków, Cracovia

PN Motor Lublin, Górnik Łęczna

Resovia, Stal Mielec

Korona SA Kielce, KSZO Junior Ostrowiec Św.


Sobota, 15 listopada:

AS Progres 98 Nowa Huta - Sandecja Nowy Sącz 2-0 (w pierwszym meczu 5-2 dla ASP i jej awans)

Cracovia - Garbarnia Kraków 5-2 (w pierwszym meczu 3-2 dla Garbarni, awans Cracovii)

st


AS Progres 98 - Sandecja Nowy Sącz 2-0 (0-0)

1-0 Dominik Zawadzki 44 (karny)

2-0 Szymon Hajduk 54

AS PROGRES: Jakub Bereta – Sebastian Gądek, Jakub Pasionek, Rafał Górecki, Łukasz Sikora, Marcin Chmielowski (50 Szymon Pietrzyk), Dominik Zawadzki, Bartosz Szcząber (58 Dawid Linca), Szymon Hajduk, Błażej Radwanek (60 Daniel Peterka), Michał Romuzga (70 Mateusz Pytel).

Trenerzy:  Łukasz Terlecki, Krzysztof Lipecki. Kierownik drużyny: Mirosław Sikora.

SANDECJA: Filip Bembenik – Mariusz Woźniak, Hubert Maślanka, Wiktor Weber, Mateusz Jurczak, Mateusz Krupa (60 Bartłomiej Kania), Marek Kozdra, Bartłomiej Jodłowski, Nikodem Gniecki, Karol Matras (70 Jan Tokarczyk), Tomasz  Puch.


Początkowo mecz toczył się w środku pola. Obie drużyny stworzyły sobie w tym okresie tylko po jednej sytuacji bramkowej. W końcówce I połowy AS Progres przyspieszył, czego efektem były okazje Zawadzkiego i Radwanka.


Zaraz po przerwie wbiegającego w pole karne Sandecji Hajduka sfaulował obrońca i sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Dominik Zawadzki. Na 2-0 podwyższył Szymon Hajduk, uderzając z narożnika pola karnego pod poprzeczkę. Do końca spotkania AS Progres kontrolował już sytuację na boisku i stwarzał sobie sytuacje, jednak wynik nie uległ zmianie.


MR/ASP


Cracovia - Garbarnia Kraków 5-2 (2-1)

0-1 Bartosz Prochownik 8

1-1 Dominik Pieprzyca 13

2-1 Dariusz Żaba 27

2-2 Adam Jawor 42 (karny)

3-2 Kacper Malinowski 48

4-2 Bartosz Czarnecki 54

5-2 Bartłomiej Tymoszuk 80+1

Sędziowali: Robert Marciniak oraz Kamil Sikora i Rafał Ziach (KS Kraków). Żółte kartki: Kacper Malinowski, Bartłomiej Tymoszuk, Filip Sroka - Piotr Apostolski, Kacper Ochwat, Łukasz Kowalski.

CRACOVIA: Smoleń - Dukała, Szczepański, Pieprzyca, Mik, Żaba (79 Łabuński), Czarnecki, Sroka (58 Ożóg), Gawle (80 Górecki), Tymoszuk, Słomka (25 Malinowski).

GARBARNIA: Biesiadecki – Gubała, Smolski, Dziedzic, Kowalski – Paczka (41 Pyś), Mróz, Baran (41 Ochwat, 67 Pac), Prochownik – Jawor (56 Porębski), Apostolski.


- Przede wszystkim chciałbym pogratulować chłopcom tego awansu, bo należał im się w stu procentach. W całej lidze prezentowaliśmy wraz z Progresem najwyższy poziom, dlatego zasłużyliśmy na ten awans - tak brzmiały pierwsze słowa trenera Krzysztofa Kroka po gwizdku kończącym spotkanie.


Odrobienie strat z pierwszego meczu okazało się dla Cracovii nie takie proste. Drużyna gości jako pierwsza strzeliła bramkę. W 13. minucie udało się wyrównać Dominikowi Pieprzycy, potem w 27. minucie do siatki trafił Dariusz Żaba. Wynik 2-1 dla Pasów utrzymał się do przerwy, jednak zaraz po niej, już w 42. minucie, Garbarni udało się wyrównać i wszystko trzeba było zaczynać od nowa. Piłkarze Cracovii potrzebowali bramek i jednocześnie nie mogli dopuścić do ich straty. Plan ten został w pełni zrealizowany. W 48. minucie na 3-2 trafił Kacper Malinowski, ale do awansu nadal brakowało goli. W 54. minucie, po bramce Bartosza Czarneckiego, było już bardziej optymistycznie, a kiedy Bartłomiej Tymoszuk pokonał bramkarza w 81. minucie, gospodarze mogli odetchnąć z ulgą.

Piłkarzom Garbarni nie udało się odrobić strat w ostatnich 10 minutach i gospodarze w pełni zasłużenie mogli już świętować awans.

- Warto wierzyć w tych chłopców i dawać im szansę gry. Miejmy nadzieję, że z przynajmniej z kilku z nich Cracovia będzie miała w przyszłości duży pożytek - chwalił swoich podopiecznych trener Krok.


cracovia.pl (MŻ)


Relacja - www.garbarnia.krakow.pl:


Zwycięstwo, a także postawa Brązowych w pierwszym spotkaniu pozwalały przypuszczać, że podopieczni trenera Stanisława Śliwy nie stoją na straconej pozycji w dwumeczu. Co prawda to Cracovia była faworytem tej akurat barażowej pary, jednakże w sporcie tak już jest, że nie zawsze teoretycznie silniejsi wygrywają. To, że nadzieje związane z rewanżem są na Ludwinowie dość poważne, potwierdzała obecność na Wielickiej prezesa Jerzego Jasiówki i wiceprezesa Marka Siedlarza.

 

Mecz ułożył się idealnie dla Młodych Lwów: już w 9. minucie Prochownik wykorzystał nieporozumienie Dukały ze Smoleniem, przejął źle zagraną piłkę i nie zmarnował szansy. Wyrównanie padło w 13. minucie, Pieprzyca głową zamienił na gola dośrodkowanie jednego ze swoich kolegów. W 27. minucie Cracovia objęła prowadzenie: po kornerze Gawle główkował Czarnecki, Biesiadecki wybił piłkę przed siebie, do niej dopadł Żaba i mocnym strzałem wcelował do bramki, przy całkowitym braku reakcji asekurującego słupek zawodnika gości.

 

Wynik do przerwy nie uległ już zmianie i premiował awansem Cracovię. Ale trzy minuty po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę Prochownik został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Jawor. Po raz drugi do Garbarzy uśmiechnęło się w tym meczu szczęście. Można powiedzieć, że w tym momencie byli w niebie.

 

Pasy jednak wyraźnie dominowały, a Brązowi w niczym nie przypominali zespołu z pierwszego spotkania. Dalsze gole zdobywane przez Cracovię były tyleż wynikiem jej dobrej gry, ile błędów rywali. Przy bramce Malinowskiego juniorzy Garbarni dali sobie odebrać piłkę na własnej połowie, w pozornie niegroźnej sytuacji. Przy strzale Czarneckiego z wolnego bramkarz nie utrzymał futbolówki w rękach, a żaden z obrońców nie przyszedł Biesiadeckiemu z pomocą.

 

Jeszcze przy stanie 4-2 można się było łudzić, że trzecia bramka dałaby Garbarzom awans, ale tak naprawdę poza jedną wrzutką Kowalskiego nie bardzo było jej z czego strzelić. Ostatni gol dla gospodarzy w doliczonym czasie gry to już efekt wzajemnej wymiany ciosów przez obie drużyny.

 

- Przed rokiem Cracovia uzyskała awans do Makroregionu korzystając z porażki Garbarni z Wisłą w ostatniej kolejce. Dziś wywalczyła go w bezpośrednim pojedynku na boisku. Mimo przegranej cieszymy się z tego co jest. Gospodarze to klub mogący sobie pozwolić na budowanie drużyny juniorów młodszych poprzez ściąganie najlepszych graczy z Małopolski. Trener Stanisław Śliwa bazuje na własnych wychowankach, a także nabytkach z mniejszych krakowskich klubów. Przykładowo Biesiadecki pół roku temu był jeszcze w Borku, a dziś rywalizował o awans do stawki najlepszych zespołów w Makroregionie. Mocno napsuliśmy faworytowi krwi. W meczu było sporo emocji, o czym świadczy choćby usunięcie przez sędziego z ławki rezerwowych trenera gospodarzy. Naszym zawodnikom pozostają na wiosnę występy w silniejszej grupie Małopolskiej Ligi. A Makroregion? Może za rok się uda... - powiedział po meczu kierownik drużyny Garbarni, Krzysztof Torba.

 


Artur Bochenek (www.garbarnia.krakow.pl)


Zobacz film z meczu Garbarnia - Cracovia 3-2 (autor: Mateusz Ciołkosz - www. garbarnia.krakow.pl MŁODE LWY)


Zobacz film z meczu Cracovia - Garbarnia 5-2 (autor: Mateusz Ciołkosz - www.garbarnia.krakow.pl MŁODE LWY)


barazprogres.jpg
progresdudek.jpg
pp1.jpg
pp2.jpg
pp3.jpg
pp4.jpg
pp5.jpg
pp6.jpg
pp7.jpg
pp8.jpg
pp9.jpg
pp10.jpg
pp11.jpg
pp12.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty