Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Puchar Polski
PP Kraków: trofeum dla Hutnika2014-04-09 19:17:00

W finale piłkarskiego Pucharu Polski w Podokręgu Kraków spotkały się w środę drużyny III-ligowego Hutnika Nowa Huta i V-ligowej Garbarni II Kraków. Na stadionie Grębałowianki lepsi okazali się hutnicy, którzy wygrali 1-0 po bramce strzelonej przez Ochmana.


Okazały puchar wręczył zwycięskiej drużynie prezes Podokręgu Piłki Nożnej Kraków - Jarosław Marfiak.

Garbarnia II Kraków - Hutnik Nowa Huta 0-1 (0-0)

0-1 Jakub Ochman 56 (karny)

Sędziowali (pierwszorzędnie): Sebastian Krasny oraz Sławomir Steczko i Maciej Koster (KS Kraków). Żółte kartki: Senderski - Guja, Ochman, Bienias.

GARBARNIA II: Robert Błąkała - Jan Zygmunt (82 Dawid Palej), Artur Krzeszowiak, Marcin Mucha, Adrian Fedoruk - Mariusz Stokłosa, Jan Barabasz, Mateusz Ząbczyk (82 Amadeusz Bufnal), Przemysław Gruchacz (66 Marcin Marut) - Tomasz Kalicki (46 Przemysław Senderski), Konrad Kuliszewski.

HUTNIK: Norbert Jasowicz - Kacper Orłowski, Jakub Cieśla (46 Mariusz Bienias), Jakub Ochman, Bartosz Jagła - Mateusz Gamrot, Przemysław Antoniak (46 Mariusz Sierakowski),  Krzysztof Świątek, Patryk Serafin, Michał Guja - Mateusz Stanek (70 Łukasz Murzyn).


Skazywane na wysoką porażkę Młode Lwy (osłabione absencją urazową Jakuba Kopcia i Sławomira Zygmunta, a także Damiana Kulanicy) mocno oparły się hutnikom, tocząc równorzędny mecz, a już w doliczonym czasie gry Norbert Jasowicz kapitalnie obronił strzał Dawida Paleja, mogący dać rezerwie Garbarni wyrównanie...

 

Pierwsza połowa to wzajemne badanie sił. O ile trudno dziwić się Brązowym, że zaczęli schowani za podwójną gardą, to jednak zgromadzeni na trybunach kibice Hutnika znacznie więcej spodziewali się po swoim zespole. Hutnik, który w drodze do finału krakowskiego Pucharu Polski pokonał Bronowiankę 4-0 oraz Proszowiankę i Kmitę Zabierzów po 4-1, z rezerwami Garbarni do przerwy nie rozwinął skrzydeł.

 

Za to Młodym Lwom powodzenie mogła przynieść akcja z 7. minuty, kiedy po dograniu Gruchacza strzał Kuliszewskiego obronił Jasowicz. Natomiast najbardziej żałować mogą Brązowi sytuacji z 39. minuty, kiedy po akcji Kalickiego sam na sam z Jasowiczem znalazł się Stokłosa. Bramkarz Hutnika odbił piłkę po jego strzale, a dobitka "Stokiego" była minimalnie niecelna.

 

Po przerwie Hutnik przeprowadził dwie bardzo groźne akcje, jednak zabrakło im dobrego wykończenia. W 56. minucie rzut karny za faul jednego z obrońców Garbarni w szesnastce na gola zamienił Ochman i mecz się "otworzył". Nie mający nic do stracenia Brązowi ruszyli do odrabiania strat, rywale nie pozostawali im dłużni i gra stała się dużo ciekawsza niż w pierwszej połowie.

 

O dziwo, im bliżej było końca spotkania, tym bardziej stroną przeważającą byli podopieczni trenera Stanisława Śliwy. W 79. minucie po strzale głową Jana Zygmunta obrońca Hutnika wybił piłkę z pustej bramki. W 86. minucie taki sam epilog spotkał strzał Krzeszowiaka. A już we wspomnianej sytuacji z doliczonego czasu gry, po kapitalnej akcji Fedoruka, Palej nie zdołał pokonać bramkarza.

 

Szczęście uśmiechało się do zawodników Garbarni II w tej edycji Pucharu Polski trzy razy, kiedy rozstrzygali swoje mecze zwycięskimi rzutami karnymi. Zabrakło go Brązowym dopiero w finale.

 

Nikła porażka z trzecioligowcem ujmy Garbarzom nie przynosi. Wręcz przeciwnie, stanowi powód do dumy. Stoczenie wyrównanego pojedynku z Hutnikiem i napędzenie rywalom piłkarskiego "stracha", pokazanie kilku dobrych zagrań i akcji sprawiło, że nawet najbardziej nieprzychylni Garbarni II obserwatorzy byli zaskoczeni jej postawą.

 

Po meczu oba zespoły otrzymały od przedstawicieli Podokręgu Kraków pamiątkowe, okazałe puchary. Hutnik awansował do dalszych gier i będzie walczył o awans do rozgrywek centralnych Pucharu Polski.


Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl


hutpp.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty