Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Puchar Polski
PP: Cracovia pokonała Zawiszę, trafili Dudzic i Straus2012-08-11 22:30:00

Cracovia gra dalej w Pucharze Polski. W 1/16 finału pokonała I-ligowego rywala Zawiszę Bydgoszcz na jego boisku 2-0. Gole dla Pasów zdobyli Bartłomiej Dudzic i Rok Straus.


Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 0-2 (0-1)

0-1 Dudzic 17
0-2 Straus 90
Sędziował Marcin Szrek (Kielce). Żółte kartki: Mąka, Błąd - Żołądź, Straus.
ZAWISZA: Witan - Mąka, Hrymowicz, Skrzyński, Petasz - Drygas, Zawistowski, Ostalczyk (79 Wójcicki), Błąd - Gevorgyan (69 Abbott), Leśniewski (69 Masłowski).
CRACOVIA: Pilarz - Żytko, Kosanović, Struna, Marciniak - Budziński, Boljević, Szeliga (53 Żołądź), Dudzic (84 Straus) - Steblecki (88 Suworow), Danielewicz.

Pierwszy kwadrans spotkania nie był porywającym widowiskiem. Zespoły grały bardzo nerwowo i asekuracyjnie, a potem coraz lepiej prezentowała się Cracovia. W 17. minucie prostopadłe podanie między środkowych obrońców gospodarzy otrzymał Bartłomiej Dudzic i pewnie pokonał Andrzeja Witana. Kolejne minuty gry to ponowne naciski ofensywne gości, jednak bydgoszczanom udawało się wychodzić obronną ręką z opresji. W 27. minucie Zawisza odpowiedział groźną akcją, po ładnej wymianie kilku podań mocny strzał oddał Rafał Leśniewski, jednak piłę po jego strzale świetnie sparował Krzysztof Pilarz. W kolejnych minutach spotkania oba zespoły nieco zwolniły tempo gry, w którym brakowało sytuacji bramkowych. Tuż przed przerwą kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 35. metrów popisał się Paweł Zawistowski, lecz piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę Cracovii. Chwilę później goście mogli prowadzić 2:0. Fatalny błąd popełnił Mateusz Mąka zagrywając futbolówkę wprost pod nogi Vladimira Bojlevicia, który miał przed sobą tylko Andrzeja Witana, jednak golkiper Zawiszy sparował piłkę, którą z linii bramkowej wybił Łukasz Skrzyński. Po pierwszych 45. minutach goście prowadzili 1:0.

Po zmianie stron kibice zgromadzeni na bydgoskim stadionie oglądali odmienionego Zawiszę. Trener bydgoszczan w szatni musiał powiedzieć kilka mobilizujących słów, ponieważ niebiesko-czarni od pierwszej minuty drugiej odsłony grali zdecydowanie szybciej i agresywniej. W 48 Kamil Drygas świetnie dośrodkował do Adriana Błąda, lecz ten nie zdołał przejąć futbolówki. W 5. minucie gospodarze mogli doprowadzić do remisu. Piłkę w pole karne Cracovii dośrodkował Paweł Zawistowski, jednak nabiegający Kamil Drygas minimalnie minął się z futbolówką i było po akcji. Trzy minuty później goście odpowiedzieli groźnym kontratakiem, ale tym razem Dudzic strzelił niecelnie. W 63 min Zawistowski bliski był doprowadzenia do remisu, lecz dobrze dysponowany Pilarz wygrał pojedynek z pomocnikiem Zawiszy. Pięć minut później zakotłowało się po raz kolejny pod bramką Pasów. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, futbolówka zatańczyła na linii bramkowej, lecz w porę interweniowali obrońcy gości i zażegnali niebezpieczeństwo.

W kolejnych minutach bydgoszczanie szukali szans skrzydłami, na boisku pojawili się Abbott, Masłowski oraz Wójcicki, ale Cracovia tego dnia grała bardzo rozsądnie i uważnie. W 83 min kolejna groźna akcja Zawiszy. Zamieszanie w szesnastce, nagle do piłki dopadł Drygas, który miał pustą bramkę i w ostatniej chwili strzał pomocnika gospodarzy zablokował Żytko.

W samej końcówce niebiesko-czarni zaryzykowali i atakowali większą liczbą zawodników, jednak żadna z akcji nie przyniosła gola, natomiast Pasy wykorzystali jedną z kontr i w 90 minucie podwyższyli wynik spotkania na 2-0. Dośrodkowanie z prawej strony otrzymał Rok Straus i strzałem głową pokonał bramkarza Zawiszy. Kilka chwil później sędzia główny zakończył spotkanie i Zawisza musiał uznać wyższość Pasów przegrywając 0-2.

ST/kszawisza.pl


Trener Wojciech Stawowy:

- Chcę pogratulować swojej drużynie dobrej gry, zwłaszcza, że spotkanie z Zawiszą było dla nas pierwszym meczem o stawkę. Drużyna jest w budowie i dla nas był to pierwszy poważny sprawdzian, bo mecze sparingowe to coś innego niż mecz o stawkę i muszę powiedzieć, że moi piłkarze niczym mnie nie zaskoczyli - zagrali to, czego wymagam i oczekuję. Sam mecz stał moim zdaniem na niezłym poziomie, był twardy, ostry, ale na pewno nie brutalny. Na pewno mogło się to podobać, bo grały ze sobą dwa zespoły godne siebie - poukładane, dobrze przygotowane do sezonu. Dlatego też poziom meczu na pewno nie był poziomem pierwszoligowym - wydaje się, że zarówno Zawisza jak i Cracovia zagrały momentami naprawdę bardzo fajną piłkę. 

Pasy News




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty