GARBARNIA Kraków - BKS Bochnia 2-3 (1-2)

0-1 Mirosław Tabor 3 (głową)

1-1 Dawid Pasternak 20

1-2 Kacper Musiał 22

2-2 Kamil Radłowski 65

2-3 Jakub Machaj 74 (głową)

Sędziowali: Sebastian Krasny oraz Albert Brudny i Sławomir Steczko (KS Małopolski ZPN). Żółte kartki: Marcin Palej, Krzysztof Satoła (obaj BKS).

GARBARNIA: Mateusz Buryło - Aleksander Strzeboński, Daniel Penszkal, Dawid Pasternak, Oskar Baranik (46 Grzegorz Kutrzeba) - Patryk Paczka, Kacper Klimczyk (46 Paweł Kloc), Kamil Radłowski, Jakub Burkowicz (46 Marcin Kołton) - Bartosz Baran, Marcin Buda (63 Daniel Obtułowicz). 

BKS: Marcin Seweryn - Paweł Szot, Marcin Palej, Jakub Machaj  Piotr Czerwiński, Krzysztof Satoła, Dominik Juszczak (46 Filip Korta), Wiktor Nagrodzki (72 Jakub Polański), Bartłomiej Chlebek, Kacper Musiał (89 Kamil Klimek), Mirosław Tabor (46 Oskar Waśniowski).

W 7. kolejce Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych Garbarnia uległa na własnym boisku BKS Bochnia. Taki wynik jest z pewnością sporą niespodzianką, a na porażkę gospodarzy bardzo duży wpływ miały błędy przez nich popełnione przy utraconych golach.

Jest jednak coś, co może stanowić pocieszenie dla trenera Stanisława Śliwy po sobotnim spotkaniu. Mianowicie nawet przy takiej kumulacji własnych pomyłek Młode Lwy mogły rozstrzygnąć to spotkanie na własną korzyść, bo stworzyły sobie kilkanaście dogodnych do zdobycia bramek okazji.

Mecz doskonale rozpoczął się dla gości. Już w 3. minucie po rzucie rożnym w zamieszaniu pod bramką Mateusza Buryły Mirosław Tabor wygrał powietrzny pojedynek z bramkarzem Garbarni, choć teoretycznie nie powinien mieć na to najmniejszych szans.

W 6. minucie po podaniu Bartosza Barana na czystą pozycję wychodził Marcin Buda. Napastnik Garbarni został tuz przed linią pola karnego wytrącony z równowagi przez goniącego go obrońcę. Arbiter orzekł, że nie doszło do naruszenia przepisów, jednak z perspektywy ławki rezerwowych Garbarni sytuacja ta zasługiwała na sędziowską interwencję. Tym bardziej, że „Budzik” nie należy i nigdy nie należał do grona tzw. „symulantów”, a gdyby nie delikatna „pomoc” defensora gości, Marcin Seweryn znalazłby się w solidnych opałach…

W 12. minucie Dominik Juszczak strzałem nad poprzeczką sfinalizował groźną akcję Bocheńskiego. W 15. minucie po dograniu Jakuba Burkowicza Baran zdecydował się na indywidualną akcję w polu karnym rywali, ale został zblokowany przez obrońców. W 16. minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Barana Seweryn zażegnał niebezpieczeństwo wypiąstkowaniem piłki. W 18. minucie po błędzie jednego z obrońców Garbarni Bartłomiej Chlebek podał do Tabora, ten groźnie główkował, ale Buryło wyłapał piłkę.

W 20. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po rzucie wolnym Barana głową strzelał Daniel Penszkal, piłka trafiła w poprzeczkę i wróciła w boisko, a wybita przez obrońcę trafiła pod nogi Daniela Pasternaka, który wpadając w pole karne posłał ją do siatki.

Radość juniorów Garbarni nie trwała długo. Dwaj obrońcy gospodarzy zderzyli się ze sobą przy linii bocznej boiska, co wykorzystał Chlebek i znakomicie podał do Kacpra Musiała. Ten wprowadził piłkę w pole karne i bardzo ładnym strzałem z 15 metrów pokonał nie mającego szans na udaną interwencję Buryłę.

W 29. minucie Baran z rzutu wolnego z boku pola karnego uderzył nad poprzeczką. W 30. minucie po dośrodkowaniu Barana z wolnego został orzeczony ofsajd wobec Budy. W 33. minucie po strzale Krzysztofa Satoły pewnie interweniował Buryło. W 34. minucie po kolejnym strzale z rzutu wolnego Barana, tym razem zza narożnika pola karnego, bramkarz BKS-u popisał się efektowną robinsonadą. W 37. minucie Buryło zastopował w polu karnym Tabora, przy dobrej asekuracji Pasternaka. W 44. minucie Baran – znów strzałem z rzutu wolnego – zmusił do interwencji golkipera gości.

Garbarnia mogła rozpocząć druga połowę od mocnego uderzenia. W 47. minucie Kamil Radłowski dograł z lewej strony do Barana, który przegrał pojedynek z Sewerynem. W 49. minucie po szybkiej akcji gospodarzy do Barana zagrał Marcin Kołton, a tym razem na drodze piłki do pustej bramki stanął jeden z goniących zawodnika Garbarni obrońców. W 52. minucie po podaniu Pawła Kloca przed szansą stanął Buda, ale i tym razem Seweryn wygrał pojedynek sam na sam.

W 55. minucie po rzucie wolnym Filipa Korty z 20 metrów pewnie interweniował Buryło. W 65. minucie Brązowi wreszcie przełamali opór gości, po kapitalnej zresztą akcji. Baran podał do Kloca, który zwiódł w polu karnym bramkarza i nie zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale wyłożył piłkę Radłowskiemu. „Rado” nie mógł zmarnować takiej sytuacji i Młode Lwy doprowadziły do wyrównania.

W 68. minucie po kolejnym stałym fragmencie gry wykonywanym zza narożnika pola karnego przez Barana Seweryn wyciągnął się jak struna i sparował piłkę.

W 74. minucie starcie Kołtona z jednym z rywali zostało wycenione na rzut wolny dla gości. Do piłki podszedł zawodnik numer „8” – według protokołu był to Oskar Waśniowski, natomiast zapytany na gorąco o wykonawcę wolnego trener BKS-u Marek Górecki podał autorowi niniejszej relacji nazwisko Karola Buczka, który przed meczem został z tegoż protokołu wykreślony.

Kto zatem był wykonawcą stałego fragmentu gry, który przyniósł gościom gola? Tego na chwilę obecną nie wiemy, ale pewne jest, że będziemy dążyć do wyjaśnienia sprawy. A dośrodkowanie "tajemniczej ósemki" celną „główką” na gola zamienił Jakub Machaj, pomimo rozpaczliwej interwencji Penszkala.

W natychmiastowej odpowiedzi po rajdzie na lewym skrzydle ostro strzelał Grzegorz Kutrzeba, Seweryn z najwyższym trudem sparował piłkę na korner. Po tymże stałym fragmencie wykonanym przez Barana obok celu główkował Daniel Obtułowicz. W 86. minucie po dograniu Radłowskiego Seweryn „zdjął” piłkę z głowy Penszkala. Już w doliczonym czasie gry Obtułowicz nie zdołał w polu karnym opanować piłki po podaniu Aleksandra Strzebońskiego.

Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl