Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Futbol mlodzieżowy
Marcin Dorna: Talent to tylko sygnał2016-12-15 22:31:00

- Popularność piłki nożnej w Polsce rośnie na naszych oczach. Jeżeli na samym dole piramidy szkolenia liczba zawodników będzie rosła, to można się spodziewać, że u jej szczytu, czyli w dorosłej reprezentacji, będziemy mieli okazję oglądać coraz więcej znakomitych piłkarzy - przekonuje selekcjoner reprezentacji Polski do lat 21, Marcin Dorna.


- Ostatnie towarzyskie zwycięstwo z Niemcami to dla pana sygnał, że budowa drużyny na przyszłoroczne mistrzostwa Europy idzie w dobrym kierunku? Rywale wygrali 13 poprzednich meczów i w czerwcu będą głównym faworytem.

Marcin Dorna: - Oczywiście Niemcy są bardzo mocni, co potwierdzili zdobywając komplet punktów w eliminacjach, ale my nie wyciągamy daleko idących wniosków po jednym spotkaniu. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to sedno rywalizacji sportowej, ale jesteśmy świadomi tego, że nadal musimy ciężko pracować.


- Mecz z Niemcami był wyjątkowy ze względu na rekord frekwencji. Na stadionie w Tychach dopingowało was 12 tysięcy kibiców. Czy to oznacza, że piłka juniorska staje się coraz popularniejsza, czy po prostu moda na reprezentację objęła również młodzieżówkę?

- To bardzo przyjemne uczucie, kiedy na mecz towarzyski wychodzi się ze świadomością, że zagramy przy prawie pełnych trybunach. Bardzo dziękujemy za wsparcie, bo dzięki niemu zawodnicy są w stanie wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Doping był fantastyczny i jestem przekonany, że również podczas mistrzostw Europy widownia będzie naszym dwunastym zawodnikiem.

Na trybunach było widać wielu młodych kibiców, którzy mogą identyfikować się z reprezentacją U-21 w sposób szczególny.


- Myśli pan, że mistrzostwa w Polsce i wasz ewentualny sukces pomogą „wygonić” najmłodszych sprzed komputerów na boiska?

- Popularność futbolu w Polsce rośnie na naszych oczach. Dzięki takim inicjatywom jak turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” czy Akademie Młodych Orłów coraz więcej młodych ludzi gra w piłkę. Jeżeli na samym dole piramidy szkolenia liczba zawodników i zawodniczek będzie rosła, to można się spodziewać, że u jej szczytu, czyli w dorosłej reprezentacji, będziemy mieli okazję oglądać coraz więcej znakomitych piłkarzy. Jeżeli chodzi o przyszłoroczny turniej, jego motto brzmi: „Gwiazdy dzisiaj, supergwiazdy w najbliższej przyszłości”. Zobaczymy na nim wielu fantastycznych zawodników, w tym oczywiście najzdolniejszych polskich piłkarzy.


- Wspomniał pan o podstawie piramidy. Prezes PZPN Zbigniew Boniek uważa, że najlepszą kuźnią piłkarskich talentów są podwórka i osiedlowe boiska. Podziela pan ten pogląd?

- Jak najbardziej. Zadaniem dorosłych - rodziców, starszego rodzeństwa, nauczycieli, trenerów - jest sprawienie, by boiska znowu były pełne. Bo to z nich w linii prostej, jak mówi sama nazwa Turnieju, można trafić na stadion, nawet ten najważniejszy w Polsce, czyli Stadion Narodowy, gdzie rozgrywane są mecze finałowe Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Sprawmy zatem, aby dzieci nie trzeba było namawiać do wyjścia na podwórko, ale aby tak jak kiedyś musieć je prosić i namawiać do powrotu do domu.


- Trzon pana kadry na mistrzostwa mogą stanowić Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński czy Tomasz Kędziora, którzy jako mali chłopcy zaczynali właśnie od udziału w turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”.

- Wielu aktualnych reprezentantów Polski zaczynało w małych ośrodkach czy nawet szkolnych rozgrywkach. Im więcej kompetentnych nauczycieli i trenerów młodzi piłkarze spotkają na swojej drodze, tym większe ich szanse na powodzenie, czyli przebicie się na poziom profesjonalny. Udział w takim turnieju jak „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” jest dodatkowym atutem w procesie proporcjonalnego rozwoju. To cenne doświadczenie, które na pewno działa bardzo motywująco.


- Jaka jest największa korzyść dla uczestników tego Turnieju?

- To wspomniana już możliwość gry przeciwko najlepszym. Mówi się, że warunkiem postępu jest możliwość trenowania pod okiem najlepszych i gra z najlepszymi. Turniej to wielka przygoda, doświadczenie dla zawodników i trenerów oraz motywacja do dalszej intensywnej i systematycznej pracy. Tak, aby wrócić na Stadion Narodowy za rok i być wówczas jeszcze lepszym.


- A za kilka kolejnych lat wrócić na ten sam stadion, ale już w roli reprezentantów Polski?

- Jak pokazuje historia, wielu z naszych reprezentantów miało okazję prezentować swoje umiejętności podczas turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Dziś monitoring najbardziej utalentowanych zawodników w najmłodszych kategoriach wiekowych jest jeszcze bardziej precyzyjny. Warto wspomnieć, że najlepsi uczestnicy tego Turnieju z najstarszej kategorii wiekowej, czyli U-12, mogą spodziewać się powołania na Letnią Akademię Młodych Orłów, która jest bezpośrednią konsultacją szkoleniową przed meczem najmłodszej reprezentacji Polski. Wszyscy trenerzy juniorskich i młodzieżowych reprezentacji bacznie monitorują Turniej na wszystkich etapach, bo też rzadko mamy okazję do obserwacji tak wielu uzdolnionych zawodników w jednym miejscu. Mogę zagwarantować, że dobra postawa zawodników i zawodniczek nie pozostanie niezauważona.


- Od jakiego wieku trenerzy reprezentacji młodzieżowych śledzą rozwój najbardziej utalentowanych dzieci w kraju?

- Jak już wspomniałem, dziś ten monitoring zaczyna się bardzo wcześnie. Najmocniej przyglądamy się oczywiście zawodnikom, których później powołujemy do starszych kategorii wiekowych, z którymi to na co dzień pracujemy. Wszyscy jesteśmy jednak zaangażowani w Letnią Akademię Młodych Orłów, która stanowi taką preselekcję. 80 najzdolniejszych zawodników w kategoriach U-12 i U-13 przez tydzień pokazuje swoje umiejętności na tle rówieśników. Powołanie tak licznego grona to spore wyzwanie, więc ściśle współpracujemy z Wojewódzkimi Związkami Piłki Nożnej i obserwujemy rozgrywki młodzieżowe z turniejem „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” na czele. Często faktycznie bywa tak, że jakiś skrzat, żak czy orlik oczaruje nas swoim potencjałem i talentem. Wtedy warto takie nazwisko zapisać na przyszłość, zobowiązując jednocześnie młodego adepta piłki nożnej do regularnej pracy. Bo talent to dopiero sygnał, że tę pracę należy rozpocząć, a nie zakończyć.


- Pod koniec marca PZPN opublikował założenia Narodowego Modelu Gry, czyli oficjalnego polskiego systemu szkolenia. Widać już pierwsze efekty zmian czy jeszcze na to za wcześnie?

- Publikacja Narodowego Modelu Gry nastąpiła 8 miesięcy temu, a należy pamiętać, że prace nad tym projektem trwały niemal półtora roku. Długo wsłuchiwaliśmy się w głos środowiska, bo zależało nam, aby móc powiedzieć, że został on napisany przez polskich trenerów dla polskich trenerów. Dzisiaj podręcznik jest już niemal wszędzie: materiał prezentowany jest na każdym kursie trenerskim i wszystkich konferencjach szkoleniowych w Polsce. Podczas niedawno zakończonej Akademii Piłkarskiej Grassroots - projekcie, w którym PZPN przeprowadza 16 szkoleń we wszystkich województwach - z założeniami NMG zapoznało się ponad 5 tysięcy trenerów, nauczycieli i animatorów. W przyszłym roku planujemy wydanie kolejnych książek, które będą rozwijać problematykę szkoleniową na wielu obszarach przedstawionych w podręczniku.


- Dużo mówimy o trenerach, a jak widzi pan rolę rodziców w kontekście treningów dziecka?

- Rodzice są najważniejszym ogniwem w procesie wychowania i budowania pozytywnych nawyków, również tych dotyczących wychowania fizycznego. Istotna jest też współpraca na linii trener-rodzic. Obie strony grają przecież w jednej drużynie, chcąc jak najlepiej dla dziecka uprawiającego sport. Rodzic oddając pociechę pod opiekę trenera czy nauczyciela, musi wierzyć w ich kompetencje i kwalifikacje. Najważniejsze, by obie strony nie negowały się wzajemnie, co niestety czasami obserwujemy. To bardzo niekorzystne dla młodego sportowca.


- Na koniec wróćmy jeszcze na moment do turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Można powiedzieć, że daje on trenerom szansę na odkrycie prawdziwego piłkarskiego talentu?

- Oczywiście. Dla młodych zawodników to znakomita możliwość konfrontacji swoich umiejętności na tle najlepszych rówieśników z całego kraju. Pamiętajmy jednak, że w tym wieku najważniejsza powinna być przyjemność z gry i radość, że możemy rywalizować pod okiem dobrych trenerów i w kapitalnych okolicznościach, bo Turniej stwarza szansę zagrania na najważniejszym stadionie w Polsce.


Marek Buklarewicz

arskomgroup.pl


marcin_dorna_fot.pzpn-cyfrasport_low-res_1.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty