Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Futbol mlodzieżowy
MLJS: Lider znokautowany przez Garbarnię2015-04-09 15:42:00

W rozegranym awansem w środę meczu 16. kolejki Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych lider Hutnik Nowa Huta przegrał aż 0-4 z Garbarnią Kraków.


HUTNIK Nowa Huta -  GARBARNIA Kraków 0-4 (0-1)

0-1 Mateusz Przesławski 14

0-2 Mateusz Przesławski 57

0-3 Michał Kozik 68

0-4 Antoni Jaroszyński 74 (karny)

Sędziowali (bardzo dobrze): Grzegorz Jabłoński oraz Paweł Sikora i Bartosz Pałetko (KS Kraków). Żółta kartka: Wojciech Waś (Garbarnia). Czerwona kartka: Józef Mizera (Hutnik, 66).

HUTNIK:  Dorian Frątczak – Piotr Filipek, Grzegorz Silczuk, Łukasz Kędziora (35 Sebastian Palonek), Józef Mizera, Bartosz Cieśla, Jakub Tracz, Jerzy Polański (70 Jakub Berliński), Krystian Kozieł, Hubert Pachowicz (43. Borys Słuszniak), Bartłomiej Chlebda.

GARBARNIA: Mikołaj Kohlbrenner - Robert Łatka, Adam Tomaszewski, Mateusz Mlostek, Antoni Jaroszyński, Michał Susuł (80 Patryk Szeląg), Marcin Szczurek, Michał Kozik (84 Szymon Palczewski), Mateusz Przesławski (60 Jakub Kozioł) Adam Barcik (75 Karol Jędrzejczyk), Wojciech Waś (46 Wojciech Głuchaczka).


Podopieczni trenera Roberta Włodarza pokonali na Suchych Stawach lidera Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych, Hutnika, aplikując rywalom cztery gole i nie tracąc przy tym żadnego. Mecz rozegrano na głównej płycie nowohuckiego stadionu. Zapowiadany przez gospodarzy sportowy rewanż za jesienne, przerwane po 45 minutach spotkanie na Rydlówce (2-0 dla Brązowych na boisku, ostatecznie walkower 3-0 na ich korzyść), udał się wyłącznie Młodym Lwom.

 

Garbarnia mogła objąć prowadzenie już w 2. minucie. Michał Susuł zagrał po linii do Michała Kozika, ten podciągnął pod końcową linię i dośrodkował, a nie niepokojony przez obrońców gospodarzy Marcin Szczurek z 10 metrów główkował minimalnie obok słupka.

 

W 10. minucie po jednej z nielicznych w całym meczu akcji gospodarzy groźnie zrobiło się pod bramką Brązowych. Dryblującego w polu karnym Bartłomieja Chlebdę skuteczną interwencją powstrzymał Antoni Jaroszyński. Z własnego pola karnego Garbarnia wyprowadziła kontrę. Susuł po otrzymaniu podania z głębi pola został uprzedzony na 14. metrze przez bramkarza, który jednak wybił piłkę wprost pod nogi Kozika. Ten bez namysłu oddał strzał z około 30 metrów w kierunku pustej bramki, futbolówka znów nieznacznie minęła słupek.

 

W 14. minucie Mateusz Przesławski dograł do Susuła, a ten oddał tzw. centrostrzał, Dorian Frątczak w pozornie niegroźnej sytuacji odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej na 11. metrze Przesławski i mocnym strzałem z podbicia zdobył pierwszego gola dla gości.

 

W 18, minucie Adam Barcik zaadresował prostopadłe podanie do Susuła, filigranowy napastnik Garbarni wygrał pojedynek o pozycję z jednym z obrońców gospodarzy i jeszcze przed szesnastką znalazł się sam na sam z bramkarzem Hutnika. Frątczak wybiegł z bramki, a Susuł go przelobował, piłka trafiła w słupek i przeleciała wzdłuż linii bramkowej, a przy drugim słupku wybił ją na korner jeden z obrońców gospodarzy.

 

W 30. minucie po rzucie rożnym Kozika główkował Mateusz Mlostek, jednak piłka wylądowała na górnej siatce bramki. W 34. minucie nieczysty strzał Chlebdy z woleja nie sprawił  problemów Mikołajowi Kohlbrennerowi. W 38. minucie po bardzo groźnym dośrodkowaniu Kozika minął się z piłką Susuł, ta trafiła do Przesławskiego. Pomocnik Garbarni mógł strzelać, jednak wybrał wariant podania do kolegi i futbolówką zaopiekowali się obrońcy Hutnika.

 

W 40. minucie w kolejnej akcji Młode Lwy znów były bliskie podwyższenia rezultatu. Przesławski zagrał do Szczurka, ten do Kozika, a "Ola"   bliska na wślizgu trącił piłkę prawą nogą, znów obok słupka.

 

Jak powiedział relacjonujący nam przebieg spotkania kierownik drużyny juniorów Garbarni Jerzy Wojciechowski, miał w przerwie pewne obawy odnośnie końcowego wyniku. Wiadomo, że niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić, a juniorzy Garbarni mieli ich do przerwy kilka. Nie brakowało ich także w drugiej odsłonie meczu, a w niej ze skutecznością Brązowych było już zdecydowanie lepiej.

 

W 55. minucie koronkową akcję tercetu Michał Susuł - Mateusz Mlostek - Michał Kozik, sfinalizował ten ostatni, piłka znów opuściła boisko nieznacznie obok słupka. Dwie minuty później po rajdzie lewą stroną boiska Jaroszyński dośrodkował po ziemi w pole karne, a piłkę do siatki wpakował z bliska Przesławski.

 

W 63. minucie Adam Tomaszewski został - zdaniem gości - sfaulowany w polu karnym, jednak dobrze prowadzący zawody arbiter, który znajdował się blisko całego zajścia, zdecydowanym ruchem nakazał grać dalej.

 

W 65. minucie po rzucie wolnym dla Hutnika wykonywanym przez Sebastiana Palonka, piłka utknęła w gąszczu nóg zawodników na przedpolu Garbarni, ostatecznie Kohlbrenner wyekspediował ją na korner.

 

W 67. minucie Kozik dograł do Barcika, który został złapany za koszulkę przez mijanego obrońcę Hutnika Józefa Mizerę. "Bari" wychodził na czystą pozycję, faul Mizery, choć taktyczny, musiał skończyć się czerwoną kartką i tak też się stało. Gospodarze ponieśli podwójną karę w tej sytuacji. Podyktowany rzut wolny ponad murem wykonał Szczurek, a najszybciej przy piłce znalazł się Kozik i bez przyjęcia ulokował ją w bramce.

 

W 69. minucie Barcik wpadł z piłką w pole karne, wyłożył ją Susułowi, ten strzelił obok słupka.

 

W 73. minucie Jakub Kozioł, grający dopiero drugie spotkanie po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, dynamicznie wprowadził piłkę w pole karne i został sfaulowany przez Bartosza Cieślę. Grzegorz Jabłoński bez wahania wskazał na "wapno", a Jaroszyński pewnie wyegzekwował rzut karny.

 

W 81. minucie Karol Jędrzejczyk po indywidualnej akcji strzelił obok bramki. W 87. minucie po kapitalnej wymianie piłki pomiędzy Mlostkiem, Jędrzejczykiem i Jaroszyńskim strzał tego ostatniego obronił Frątczak.

 

- Chciałbym podziękować naszym zawodnikom za ambicję i odpowiedzialne podejście do meczu z liderem. Taką ich grę chciałoby się oglądać w każdym spotkaniu. W miarę zdobywanych goli Garbarnia grała coraz pewniej, a przewaga nad rywalem w końcowych fragmentach nie podlegała żadnej dyskusji - zakończył Jerzy Wojciechowski.


Artur Bochenek (www.garbarnia.krakow.pl)




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty