Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > II liga
Remis Limanovii z Górnikiem Wałbrzych2014-08-11 07:23:00

W 2. kolejce II ligi piłkarskiej Limanovia zremisowała bezbramkowo z Górnikiem Wałbrzych.


Limanovia Szubryt Limanowa – Górnik Wałbrzych 0-0

Sędziował Jacek Lis (Ruda Śl.). Żółte kartki: Kulewicz, Waksmundzki, Piwowarczyk, Mysiak (2), Zawadzki - Michalak, Rytko, Orłowski. Czerwona kartka: Mysiak (90+2, dwie żółte). Widzów 850.

LIMANOVIA: Sotnicki - Niechciał, Kulewicz, Mysiak, Gryźlak, Serafin (65 Waksmundzki), Wilk (75 Majcher), Pietras, Skiba (65 Zawadzki), Piwowarczyk, Chmiest (75 Kozieł).

GÓRNIK: Janiczak - Michalak, Tyktor, Wepa, Mańkowski (73 Krzymiński), Szepeta (69 Moszyk), Cichocki, Sawicki (87 Rytko), Filipe, Michalak, Orłowski.


W I połowie jedyną sytuację bramkową miał Mysiak, który po wrzutce z kornera główkował w poprzeczkę (28. minuta).

Po przerwie emocje nastąpiły dopiero w ostatnim kwadransie. Najpierw dobrą okazję miał dla Górnika Michalak, ale minimalnie chybił. W 81. minucie ten sam zawodnik wykonywał rzut karny za zagranie Mysiaka ręką i nie trafił w bramkę!

W 85. minucie szansę mieli gospodarze, lecz Kozieł przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. W odpowiedzi Orłowski mierzył w "długi" róg, ale Sotnicki obronił strzał końcsmi palców.

W doliczonym czasie Mysiak, powstrzymując wychodzącego na czystą pozycję zawodnika gości, zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.


Powiedzieli po meczu:

Andrzej Polak, trener Górnika:

- Chcieliśmy koniecznie zdobyć jakieś punkty, choćby nawet ten jeden, by ruszyć wreszcie z zerowego konta. Limanovia może miała trochę więcej z gry i operowania piłką, lecz sytuacji podbramkowych tak z jednej, jak i z drugiej strony nie było za wiele, aczkolwiek niewykorzystany rzut karny przez nas i dobra sytuacja Orłowskiego świadczy, że to się mogło inaczej skończyć.

Robert Kasperczyk, trener Limanovii Szubryt:

- Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy mniej więcej o sile ognia tej drużyny, która świetnie się czuje w kontrataku. Mecz stał się bardziej interesujący dla kibica od momentu, kiedy Górnik zaczął grać odważniej w końcówce, w ostatnich piętnastu, może dwudziestu minutach. Wtedy zaczął stwarzać zagrożenie, przez co troszeczkę więcej miejsca się zrobiło w środku pola, w związku z czym było trochę więcej emocji. Przy tak dobrze zorganizowanym zespole w grze od tyłu mieliśmy problem, aby stworzyć sobie więcej klarownych sytuacji. Na pewno nie jestem zadowolony, że nie udało się nam wygrać u siebie. Dzisiejszy mecz pokazał, że musimy liczyć tylko na siebie i nie oczekujemy, że nam ktoś pomoże, raczej oczekujemy, by nam nikt nie przeszkadzał. Dlatego też należy nam się również cieszyć, że przy tym rzucie karnym, który był czy nie był, bowiem różne są na ten temat opinie, nie straciliśmy bramki i nie przegraliśmy tego spotkania. Dlatego cieszę się też z tego, że zachowaliśmy zero z tyłu i niech to zabrzmi jako prognostyk, że tych bramek nie będziemy tracić, i że w następnych meczach będzie też lepiej z przodu.


limanovia.net, lajfy.com, st


limanovia2.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty