Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > I liga
Wygrana sądeczan z bełchatowianami2019-08-26 07:35:00

W 6. kolejce Fortuna 1 Ligi Sandecja Nowy Sącz pokonała GKS Bełchatów 2-1.


Sandecja Nowy Sącz - GKS Bełchatów 2-1 (0-1)

0-1 Mateusz Marzec 45

1-1 Michal Piter-Bucko 62

2-1 Grzegorz Baran 77

Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Klichowicz, Baran, Danek - Bartosiak, Grolik. Widzów 1536.

SANDECJA: Bielica - Piter-Bucko, Baran, Flis - Chmiel (90+1 Kałahur), Kanach, Thiago (46 Walski), Danek - Klichowicz (61 Dudzic), Korzym, Małkowski.

GKS: Lenarcik - Grzelak, Grolik, Magiera, Wołkowicz - Bartosiak (67 Putin), Czajkowski, Golański, Marzec (87 Ryszka), Biel - Mas (57 Kocyła). 


Początek należał do sądeczan, którzy w pierwszym kwadransie mieli trzy okazje. Goście wzmocnili jednak szyki obronne, a sami kontrowali. Po dwóch kontratakach byli bliscy powodzenia. Udało im się to tuż przed przerwą. Marzec dostał dobre podanie od Wołkowicza i mocnym strzałem pokonał Bielicę.


Po przerwie przeważali gospodarze. Na listę strzelców wpisał się Piter-Bucko, Słowak wykorzystał znakomite dogranie Małkowskiego. Kwadrans później Baran w zamieszaniu w polu karnym strzałem z najbliższej odległości dał biało-czarnym prowadzenie. Sądeczanie utrzymali je do końca.


Powiedzieli trenerzy:

Tomasz Kafarski (Sandecja):

- Zaczęliśmy ten mecz tak jak chcieliśmy. Szybko stworzyliśmy sobie kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale wraz z upływem czasu mogliśmy zobaczyć, dlaczego GKS był wiceliderem Fortuna 1 Ligi. Rywale coraz lepiej realizowali swój plan taktyczny, a my daliśmy im rozwinąć skrzydła. Moim piłkarzom należy się szacunek za to, że wykreowali tyle sytuacji podbramkowych, a przypomnę, iż to był trzeci mecz w ciągu tygodnia. O naszym zwycięstwie zadecydowały dwa stałe fragmenty gry. Te trzy punkty będziemy niezmiernie szanować, bo udało nam się zrobić to co nie wyszło w Olsztynie. W końcówce było trochę nerwów, ale chwała chłopakom, bo utrzymali wynik do końca.

Artur Derbin (GKS):

- Po tym spotkaniu czujemy żal. Zrobiliśmy wiele, by zdobyć gola, ale w defensywie również spisywaliśmy się dobrze. Bramkę strzeliliśmy, a potem też mieliśmy okazje do podwyższenia prowadzenia. Niestety, dwa stałe fragmenty gry sprawiły, że do Bełchatowa wracamy bez punktów. Tę porażkę musimy przyjąć po męsku i już teraz myśleć o kolejnym meczu. Oczywiście gratuluję trenerowi Sandecji wygranej.


sandecja.pl, st




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty