Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > I liga
Punkt Słoni w Łodzi2018-11-25 16:14:00

W 20. kolejce Fortuna 1 Ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisował wyjazdowy mecz z ŁKS-em Łódź 1-1.


24.11.2018: ŁKS Łódź - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-1 (1-0)

1-0 Rafał Kujawa 23

1-1 Jacek Kiełb 50

Sędziował Tomasz Marciniak (Płock). Żółte kartki: Bogusz - Misak. Widzów 4008.

ŁKS: Kołba – Grzesik, Rozwandowicz, Sobociński, Bogusz - Pyrdoł (67 Wolski), Bryła, Piątek, Bielak - Ramirez (67 Łuczak) - Kujawa.

BBT: Trela - Sadzawicki, Grzelak, Szarek, Mikovic – Skóraś (53 Kalisz), Wlazło, Kupczak, Jovanovic, Kiełb (79 Misak)  - Gergel.


Po wyrównanym początku, gospodarze w 23. minucie objęli prowadzenie po indywidualnej akcji Rafała Kujawy. Druga połowa lepiej rozpoczęła się dla "Słoni". W 50. minucie goście doprowadzili do wyrównania, po uderzeniu Jacka Kiełba.


Powiedzieli trenerzy:

Marcin Kaczmarek (Bruk-Bet Termalica Nieciecza):

- Biorąc po uwagę fakt, że graliśmy dzisiaj na boisku wicelidera i zespołu, który jest rewelacją obecnych rozgrywek i wygrywa seryjnie u siebie, ten remis trzeba przyjąć z szacunkiem. Natomiast na pewno nie tak chcieliśmy grać w tym meczu. Chcieliśmy realizować określone założenia, zwłaszcza po przechwytach piłki, gdy byliśmy w jej posiadaniu. Widać, że jeszcze bardzo dużo pracy przed nami w tym aspekcie, bo ta gra nie wyglądała tak, jak to sobie zamierzyliśmy. Piłkarze, jakimi dysponujemy, powinni po prostu grać na wyższym poziomie. Nie przegraliśmy na wyjeździe odkąd jestem trenerem tego zespołu – jest to już jakaś prawidłowość i z tego bardzo się cieszę. Ale musimy się skupić na tym, co przed nami, bo teraz przed nami trzy mecze w tydzień: dwa ligowe i jeden w Pucharze Polski. Gramy co trzy dni i bardzo istotna będzie regeneracja zawodników w tym czasie. A trenerowi Moskalowi gratuluję postawy zespołu w całej rundzie, bo ŁKS fajnie gra w piłkę i dzisiaj również pokazał, że nie przez przypadek jest tak wysoko w tabeli. Mamy taki plan, że zawsze chcielibyśmy wygrywać, ale piłka nożna bywa brutalna. Ten mecz mogliśmy dziś zarówno przegrać, jak i wygrać, bo przecież po jednym z naszych strzałów piłka trafiła w słupek. Podkreślam jednak raz jeszcze, że nie jestem zadowolony ze sposobu gry mojego zespołu, ale punkt wywalczony na boisku wicelidera zawsze będzie punktem dodanym.


Kazimierz Moskal (ŁKS Łódź):

- Tym razem nie udało nam się wygrać i musimy zadowolić się jednym punktem. Nie ukrywam jednak, że w dzisiejszym meczu mieliśmy apetyt na pełną pulę, czyli trzy punkty. Powiem tak: Termalica jest trudnym rywalem i absolutnie jej miejsce w tabeli nie jest adekwatne do potencjału tej drużyny. Mieliśmy swoje okazje w drugiej połowie, ale kilka razy trochę zabrakło nam szczęścia. Termalica też jednak miała swoje szanse i ten mecz mógł się zakończyć różnym wynikiem. Skończyło się podziałem punktów i teraz nie zostaje nam nic innego, jak tylko patrzeć do przodu. Nie ma takiej drużyny na świecie, która wygrałaby wszystkie mecze u siebie. Przed nami teraz dwa wyjazdowe mecze, do których musimy się jak najlepiej przygotować. O końcowym wyniku zdecydował początek drugiej połowy, gdy pozwoliliśmy przeprowadzić rywalom akcję, która zakończyła się zdobyciem przez nich bramki. Stracona bramka zawsze ma jakiś wpływ na postawę drużyny, ale trzeba pamiętać, że my przy wyniku 1:1 stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji. Przy odrobinie szczęścia powinniśmy wykorzystać przynajmniej jedną z nich. Z czego jestem najbardziej niezadowolony w kontekście dzisiejszego meczu? Z wyniku. A z czego jestem najbardziej zadowolony? Że udało się dograć to spotkanie do końca, chociaż w pewnym momencie już słabo z ławki trenerskiej widziałem to, co działo się na murawie…


termalica.brukbet.com, lkslodz.pl, st




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty