Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Ekstraklasa
Wiślacy ulegli beniaminkowi w Legnicy2018-12-02 16:02:00

W 17. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków przegrała 0-2 wyjazdowy mecz z beniaminkiem, Miedzią Legnica. To druga kolejna porażka Białej Gwiazdy.


1.12.2018: Miedź Legnica - Wisła Kraków 2-0 (2-0)

1-0 Henrik Ojamaa 2

2-0 Maciej Sadlok 12 (samob.)

Sędziował Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów 4339.

MIEDŹ: Kanibołocki - Miljkovic, Osyra, Bartczak - Purzycki, Fernandez (89 Garguła) - Zieliński, Ojamaa (79 Szczepaniak), Camara - Forsell,  Piątkowski (85 Piasecki).

WISŁA: Lis - Bartkowski, Arsenic, Sadlok, Pietrzak - Halilovic (60 Kort), Plewka - Boguski (81 Bartosz), Imaz, Kostal (66 Kolar) - Ondrasek.


Mecz - jak się okazało - rozstrzygnął się w ciągu 12 minut, po których gospodarze prowadzili 2-0 i ten wynik utrzymali do końca. Miedź przerwała serię 9 spotkań bez zwycięstwa i serię 4 meczów bez zdobycia gola... 


Legniczanie objęli prowadzenie już w 2. minucie z kontry. Forsell podał na prawo do Zielińskiego, ten dograł do środka na piąty metr, gdzie Ojamaa uprzedził obrońcę i bramkarza trafiając do siatki. Dziesięć minut później było 2-0, też po kontrataku. Lewym skrzydłem popędził Estończyk Ojamaa, zbiegł do środka, "nawijając" Arsenica, po czym uderzył z kilkunastu metrów w dalszy róg. Lis rzucił się w tę stronę i chyba interwencja byłaby skuteczna, ale lot piłki przeciął Sadlok kierując ją samobójczym strzałem w "krótki" róg...


Od tej pory aż do końca krakowianie atakowali, ale było to przysłowiowe bicie głową w mur. Doskonale zorganizowani w obronie gospodarze wybijali, blokowali, przechwytywali... A wiślacy pomagali im w tym dziele, grając zbyt wolno i bardzo niedokładnie. W sumie goście zanotowali aż 691 podań, przy zaledwie 327 w wykonaniu miejscowych. W posiadaniu piłki przewaga krakowian też była wyraźna (64:36%), również w kornerach (7:2). Podobna była jedynie statystyka strzałów, których w sumie oddano jednak niewiele.


W I połowie Wisła miała właściwie jedną okazję, gdy strzał Imaza z narożnika "piątki" obronił bramkarz. Po przerwie futbolówka dwukrotnie wpadła do siatki Miedzi, ale w 69. minucie po "główce" Korta i w 87. minucie po uderzeniu Ondraska z metra (po dograniu Imaza) sędzia odgwizdał pozycje spalone.


st


sadlokmiedz.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty